niedziela, 29 czerwca 2014

Prolog

*Selena*
Jestem na czerwonym dywanie, pełno fotoreporterów... nie czuję się z tym źle! A to dlatego, że zajęłam pierwsze miejsce z nominowanych do najlepszego teledysku miesiąca. Przybyła również moja ulubiona znajoma, która zajęła trzecie miejsce, Demi. Lovato. Niestety nie wiedziałam kto zajął drugie miejsce. Gdy jeden z fotoreporterów rzekł, że ustawia się finałowa trójka ujrzeliśmy, że w naszą stronę kieruje się znany Justin. Bieber. Demi od początku czuła motylki w brzuchu, ja nie widziałam w nim nic czarującego. Uważałam go za dobrego znajomego.  
Sesja trwała dwie godziny, Demi pożegnała mnie bo musiała jeszcze skoczyć na zakupy w centrum handlowym, ja powoli zmierzałam ku wyjściu, gdy potknęłam się i skręciłam kostkę! Nikt z paparazzi nie chciał podejść, gdy nagle Justin podniósł mnie i rzekł:
-Spokojnie. Zawiozę Cię do mojego domu, dam tobie bandaż i zostaniesz u mnie na noc.
-Dzięki.-rzekłam i udaliśmy się do willi Justina.
Była to gigantyczna willa! Po opatrzeniu rany Justin podał mi bandaż i rzekł:
-Do wesela się zagoi.
-Okej. 
-Słuchaj Selena...
-Tak Justin...
-Słuchaj... podobasz mi się. Już od samego zobaczenia Cię w prasie. Tyle dobrego o Tobie pisali i wydaje mi się, że to nie były plotki.
-Sama nie wiem...
-Wracając, podobasz mi się bardzo. 
-Wiesz Justin, nigdy nie myślałam by mieć chłopaka. 
-Ja ci pokażę jak to fajnie.-powiedział, zbliżył się do mnie i namiętnie pocałował, ja odwzajemniłam mu! Powoli zaczął rozpinać moją koszulę i zostałam w samym staniku. Ja zdjęłam mu jego podkoszulek i spodnie. 

Rozpoczęliśmy namiętne bara-bara. 

*Justin*
Wstałem rano wtulony w przepiękną Selene. Postanowiłem przyrządzić jej śniadanie do łóżka.
 

Archiwum